Myślałam, że tylko ja nie lubię tego typu recenzji. To tak jak kiedyś w Claudia przeczytałam o Nicole Kidman,, tą aktorkę wszyscy lubią". Nie ma czegoś takiego, że wszyscy będą się ta samą osobą zachwycać.
Tutaj to nawet nie jest recenzja tylko dystrybutor zawarł to w opisie, ktoś to musiał napisać i zaakceptować. Gdyby to było napisane w recenzji - ok bo ktoś mógł uznać jej grę za "zjawiskową", ale w opisie filmu? Ni uja tu nie pasuje.
Piszą w superlatywach, bo płacą za pozytywną recenzję, aby film zarabiał. Jak napiszesz nijaka i drewniana Karina Rezner to nie skłamiesz, ale nie pomożesz początkującej aktorce.