Człowiek poniekąd oswoił już obrazy z codziennych wiadomości z Ukrainy. Ale ten dokument powoduje, że patrzy się na nie inaczej. Widzimy piękne, rozwijające się miasto, które z każdym ujęciem staje się ruiną. Widzimy historie pojedynczych ludzi, którzy z ujęcia na ujęcie stają się ruiną.
Film robi wrażenie. Generalnie podczas filmu często przychodzą na usta serdeczne życzenia skierowane pod adresem bandyty na kremlu.
Obejrzeliśmy z żoną do końca, łącznie z napisami końcowymi. Kobiety, które opowiadały swoje losy podczas ataku na Mariupol obecnie przebywają w Kijowie, Niemczech, Holandii... A gdzie,...
Chcecie się czegoś dowiedzieć o tym temacie to lepiej obejrzeć wywiady Patricka Lancastera z ludźmi którzy tam mieszkają.
Historia Mariupola jest oczywiście wstrząsająca, ale film wcale tego nie oddaje. To zwykły wywiad z kilkoma osobami. Nie robili tego filmu reporterzy wojenni z prawdziwego zdarzenia, tylko dziennikarze w rurkach pokroju Lisa. Takie mam wrażenie. Dużo lepsze dokumenty widziałem o Iraku, o Syrii czy o pacyfikacji Gazy....
więcej