duet godny jak w zabójczej broni!
"Rambo to PIPA" albo "RMNP" - "rodzona matka nie pozna", film traci dużo na humorze poprzez złe tłumaczenie w TV, na VHS-ach było OK...
OK, to autentycznie czekam na wyjaśnienie, czym się te dwa mityczne słowa różnią.
Pierwej wystarczyłoby poszukać znaczeń w wyszukiwarce internetowej, ale niech będzie, że wyjaśnię:
cipa to żeński narząd płciowy rozrodczy, a pipa to ludzka, tylna część ciała o funkcjach wydalniczych. I poza tym paskudnie brzmi.
O rany, określać odbyt mianem pipy. Nie wiem skąd jesteś, niemniej pozdrowienia tam dla Białegostoku, czy Radomia.
Do Poznania dotarły pozdrówki. Nie wiem z kolei, gdzie się Twój tam rejon mieści, że się cipa z tym drugim myli :D
To Ty z Poznania? Cóż za ironia losu, ja również. Dzięki tak czy siak za ironiczną odpowiedź. Miło porozmawiać tu z kimś na poziomie, nawet jeśli się opinie różnią.
Cieszę się, że ironię wykryłeś i nie poszło to w kierunku wytworzenia jakiegoś nieeleganckiego konfliktu. W każdym razie i mnie przyjemnie wymienić parę zdań w kulturalny i nienerwowy sposób. Jak wspomniałeś - to tutaj rzadkość.
Ech ja tu sam chwilami traktowany jestem niczym troll, ale nim nie jestem, po prostu piętnuję głupotę. A co do cipy i pipy to naprawdę nie wiem, dla mnie znaczą te słowa dokładnie to samo. :)
Wiadomo jak jest, poziom tego portalu to już nie to co swojego czasu bywało...
Ale! Skoro tak się akurat przypadkowo złożyło, że oboje jesteśmy z Wielkopolski, a o cipach i pipach padło tu zdań kilka, to na bank będziesz wiedział co to sipa :D
To akurat słowo mimo podobnego brzmienia nie ma nic wspólnego z pozostałymi tu omawianymi, może jedynie poza tym, że brzmi tylko podobnie. Ale miałem okazję rozmawiać z ludźmi z różnich części kraju i akurat sipę znają tylko Wielkopolanie. :)
Uchhhhhh, sorry Wielkopolaninie, ale ja jestem @grammarnazi i nie przeczytałem już po „oboje”, nie wiem, kobietą jesteś? To jest zaimek wskazujący na obie płcie.
Może Stallone nie chciał już wcielać się w tą samą rolę, tak jak w "Rambo" i "Rocky".
Nie trzeba tworzyć jakiś teorii że np. Stallone nie chciał się wcielać w tą samą postać, wystarczy zagłębić się w dane finansowe. Film był klapą pod tym względem. Według tej stronki :http://www.the-numbers.com/movie/budgets/all
Tango & Cash przy naprawdę sporym jak na wtedy budżecie 55 baniek zarobili w USA 63 banki a więc było bardzo daleko od tego, żeby się chociaż zwróciło(połowa kasy idzie do kin). Zabójcza broń zarobiła mniej więcej tyle samo ale budżet był o wiele niższy, dopiero czwarta część była klapą.
Szkoda że w latach 90 nie powstała 2 część, teraz jest już chyba za późno, jakoś obecnie Stallone jak i Russell nie pasują do tych ról ale komu takiemu jak Shane Black, który chyba jeszcze jako jedyny czuje klimat filmów lat 80 mogło by się udać. Do tego jeszcze muzyka Faltermeyer'a i mógł by być ubaw.
Sam dostrzegłem wiele podobieństw. Obaj na początku się nie lubią. Cash to taki Riggs, człowiek z szaleństwem w oczach, z niekonwencjonalnymi metodami, z bujną czupryną i luźnym stylem bycia. Tango natomiast to Murtaugh, ułożony, ma pewne zasady, działa w granicach regulaminu, ubiera się "na miarę". Niestety film można docenić po latach, gdy trochę tęsknimy za klimatem lat 80-tych, wtedy takich produkcji było na pęczki i ten akurat się nie przebił mimo fajnego duetu.
"SZALENI DETEKTYWI".
Bodaj pierwszy "buddy movie" w dziejach, z życiowymi rolami Alana Arkina i Jamesa Caana to absolutny wzór dla późniejszych "48 godzin", "Gliniarza z Beverly Hills", "Zabójczej broni", "Tango i Casha", "Czerwonej gorączki", "Szklanej pułapki" etc etc.
Były już wcześniej filmy sensacyjne ("Bullitt", "Zbieg z Alcatraz", "Francuski łącznik", "Brudny Harry", "Serpico", "Syndykat zbrodni", "Wybawienie", "Nędzne psy", "Ucieczka gangstera", "Trzy dni Kondora", "Maratończyk", "Kierowca"), ale komedii sensacyjnej to chyba nigdy, a przynajmniej nie o dwójce policjantów, którzy żyją ze sobą jak pies z kotem (wybitni ALAN ARKIN i JAMES CAAN). Zachowano tu balans komedii z dramatem. Freebie i Bean sami w sobie są zabawni, ale sprawa, którą prowadzą już jest serio, powaga zostaje utrzymana do końca. Wspaniałe są ich partnerki życiowe, scenki rodzajowe pokazujące policyjną rutynę, spotkania z przełożonymi (zwłaszcza prokuratorem). No, kapitalna komedia! Pełna energii, widowiskowa, ze wspaniałymi pościgami i śtrzelaninami. Po prostu rewelacja!
https://www.youtube.com/watch?v=tWhm_wBKK-0