Obejrzałem cały serial w miarę szybko, fajnie się go oglądało. Co prawda nie dorasta do pięt "Gotowym na wszystko", ale daje radę.
Ale... naprawdę? Dawać taki cliffhanger w ostatnim odcinku serialu? Nigdy bym się nie spodziewał takiego zakończenia. W sumie plus jest taki, że zakończenie w ogóle nie jest przewidywalne. Co się stało z Marisol? Mocno się zdziwiłem. A ten wątek lesbijski z Genevieve - znakomity! Genevieve i Evelyn to zdecydowanie najlepsze bohaterki tego serialu.