Kiedyś, gdy ten serial leciał w tv, spoglądałem kątem oka na urywki i na pierwszy rzut oka sama postać Merlina wydała się śmieszna, poprzez co całą produkcja wyglądała się być błahą. Ostatnio skusiłem się oglądnąć od początku na jednym z serwisów filmowych ... zakochałem się w tym serialu. Wielka szkoda, że jedynie 5 sezonów ... a może i dobrze, bo im więcej dodatkowej treści tym gorzej dla efektu finalnego (co widać po dzisiejszych produkcjach). Powoli budowane napięcie, przyjaźni między królem, a sługą, które trwało od pierwszego do ostatniego odcinka. Dziś nie ma już takich produkcji. Jeżeli ktoś nie widział, gorąco polecam!